30 cze 2013

Chapter 1 and 2/2

,,Ra­dość często by­wa początkiem nasze­go bólu. "
-Owidiusz


~*~**~*~




Kiedy zeszłam na śniadanie nie było połowy Slytherinu, a ci którzy byli spali z głową w talerzach. Fajnie, że w tym roku sezon quidditcha zaczął się dwa tygodnie po rozpoczęciu szkoły, ale, że to my musieliśmy grać pierwszy mecz ? Westchnęłam i z miną psychopaty zaczęłam wpatrywać się w sok dyniowy, który nie chciał sam do mnie przyjść. Wybawienie nadeszło w postaci alabastrowej skóry Draco, który postawił dzbanek przede mną.
- No Vi nie mów, że będę ci musiał nalewać picia - wzruszyłam ramionami. Nie miałam dzisiaj apetytu, więc nalałam sobie soku i rozglądałam się po innych stołach. Pomachałam Hermionie Granger i Ginny Weasley, lubiłam je. Były fajne i nie patrzyłam na status krwi, bo to akurat nie miało w życiu żadnego znaczenia. Chyba jako jedyna ślizgonka nie miałam trzech pozostałych domów za wrogów. Przygryzłam policzek i nadal rozglądałam się po całej wielkiej sali, byleby nie musieć gadać z Malfoyem. Trochę było mi głupio, dlatego szybko dopiłam sok i poszłam do swojego dormitorium, gdyż mieliśmy teraz Eliksiry.

Bree powłócząc nogami szła za mną, gdyby nie to, że została Prefekt Slytherinu, bo Dafne po przyłapaniu na obściskiwaniu się z jakimś młodszym chłopakiem została odwołana, zapewne teraz spałaby w najlepsze. Usiadłyśmy w ławkach, a profesor Snape wszedł do klasy.
- CISZA ! Dzisiaj będziecie mieć zajęcia ze starszą klasą. Zaraz was podzielę w pary jak tylko reszta przyjdzie. Po chwili starszy rocznik wpadł do klasy. Ja byłam z Dafne Greengrass. Za to jej siostra była z Draco, z moim... wróć ! co ja powiedziałam ?! On. Nie. Jest. Mój ! W każdym bądź razie wiedziałam, że dłuższa praca z tą wywłoką może się źle skończyć.


Nie pomyliłam się, bo pięć minut później Dafne szła do skrzydła szpitalnego razem ze swoją siostrą, bo obydwu wylałam na dłonie 'przypadkiem' ropę z czyrakobulwy.
- Dzięki - Draco wyszeptał mi do ucha, kiedy pomagał mi zrobić Amortencję.
- Nie nawdychaj się czasem oparów Smoku - zachichotałam.
- KONIEC CZASU ! Teraz zobaczymy jak wyszły wam eliksiry - Snape jak to zwykle skomentował złośliwie pracę Gryfonów, po czym podszedł do naszego stolika - Eliksir wygląda dobrze, teraz Bletchey czym dla ciebie pachnie - nachyliłam się nad kociołkiem – lawenda - pociągnęłam nosem – grejpfrut i kardamon (dop.aut. zazwyczaj były wymieniane trzy zapachy, więc ja więcej składników perfum Hugo Bossa, nie wymieniałam :P) - zaróżowiłam się, bo właśnie tak pachniał Draco.
- Teraz to wyczyść za nim którakolwiek z pań postanowi wziąć sobie buteleczkę - wzięłam różdżkę.
- Chłoszczyć ! - po eliksirze nie było śladu.


Kolejne lekcje minęły spokojnie, potem musiałam odrobić lekcje. Kiedy pisałam wypracowanie o tym jak stworzyć Wywar Żywej Śmierci, do pokoju wspólnego wpadła Bree z wypiekami na twarzy.
- Dostałyśmy prywatny apartament ! We dwie ! A obok nas będą mieć swój Blaise i twój przyszły mąż ! - zapiszczała.
- Chyba twój przyszły mąż i Malfoy - zatrzepotałam rzęsami uśmiechając się wrednie.
- Huh. Dobra nie kłóćmy się, tylko zbierajmy swoje rzeczy i przenośmy się, Chłopcy już tam są. Tam jest tak ślicznie i... - dalej jej nie słuchałam, bo poszłam do dormitorium i szybko się spakowałam.
Nasze nowe dormitorium było niesamowite, miało duży salon, a z niego schodki prowadziły na balkonik, z którego dwie pary drzwi prowadziły do kolejnych, mniejszych saloników, w których były trzy drzwi, jedne prowadzące do łazienki, a pozostałe do sypialni. Oczywiście całość była w zielono-srebrnej tonacji. Do tego wejście było zaraz obok Wielkiej Sali. Zaciągnęłam swój kufer do pokoju i pisnęłam z radości.
- Bree kocham cię - przytuliłam przyjaciółkę.


_____________________
Również bez bety, rozumiem, że nie chcecie komentować, ale ok :) 

JEŚLI TU JESTEŚ I CI SIĘ PODOBA, ZAOBSERWUJ LUB DODAJ DO POLECANYCH :) na pewno się odwdzięczę :)


Następny powinien być przy końcu kolejnego tygodnia jeśli będzie 5 komentarzy

12 komentarzy:

  1. Mogłaś nie dzielić tego rozdziału :) W całości byłby dłuuuższy :D a tak nie zdążyłam się rozkręcić a tu już koniec ;<
    Ogólnie podoba mi się pomysł na to wszystko :)
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    PS u mnie druga część miniaturki. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w sumie teraz tak patrzę i było to bez sensu, no ale nie będę już teraz zmieniać :) Dziękuje bardzo

      Życzę weny i również cieplutko pozdrawiam
      Joxi

      Usuń
  2. No wreszcie znalazłam czas na skomentowanie. Zaznaczam, że przeczytałam od razu dwa rozdziały!
    Nawet i bez bet radzisz sobie całkiem dobrze! :)
    Lubię Draco, chyba zdradziłam ci wcześniej, że to taka moja fikcyjna niespełniona miłość z HP :D A jeśli nie mówiłam to przynajmniej już wiesz!
    Twoje rozdziały czyta się z przyjemnością! :)
    Są dopracowane i przez to czyta mi się lekko, szybko i chce z tego powodu więcej :D
    Dlatego weny moja droga!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że czytałaś poprzednie opowiadanie i chyba się wyrabiam, sama zauważam, że robię coraz mniej błędów, co mnie niezmiernie cieszy :D. Sama uważam, że mogłabym pisać o wiele lepiej, ale cieszy mnie bardzo twoja opinia, z radości się popłakałam, dziękuje bardzo <3

      Pozdrawiam również <3

      Usuń
  3. Na http://place-of-art.blogspot.com/ pojawiło się Twoje zamówienie.
    Serdecznie zapraszam !
    Arowana

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Dopiero teraz weszłam na twojego bloga, ale cieszę się, że na sam początek historii. :D Bez bety radzisz sobie dobrze! :D
    Pisz szybko następny rozdział. :3
    A jeśli chcesz wpadnij do mnie:
    http://harry-and-ginny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh dziękuje bardzo :) Mam nadzieję ! Jasne już idę do ciebie :)

      Usuń
  5. jaki świetny ;dd
    dopiero dzis go znalazła, a juz się wkreciłam ;p
    Szybko dodawaj nn <3
    mogłabyś mnie informowac??
    @howareyoudanger

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, będę informować
      data kolejnego nn jest napisana.

      Usuń
  6. Świetne :P, dodaj szybko następny bo inaczej nie wytrzymam i to będzie twoja wina jak ktoś z Łodzi zginie w niewyjaśnionych okolicznościach (prawda będzie taka że trafię go Avadą jak mnie zirytuje :P) <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Mam nadzieję że nie będziesz mi miała tego za złe że podłapałam temat, od jakiegoś czasu szukałam pomysłu na bloga potterowskiego i chciałam napisać dramione ale szybko zrezygnowałam. Natomiast chciałam stworzyć coś o Ślizgonce z Kochanymi Smogiem i Diabełkiem. Więc byLoby to dość podobne do twojego.. <3

      Usuń

Kochanie, proszę cię skomentuj i mnie nakarm, bo jestem głodna